Pojechaliśmy do Warszawy.Jednak później Wojtka coraz częściej nie było w domu.Aż pewnego dnia oznajmił że ma nową dziewczynę i z nami koniec.Ale jakoś mnie to nie zdziwiło.
Wprowadziłam się do nowego domu,bliżej stadionu.Akutra układałam rzeczy w salonie kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.
To była Paula.
-Hej kochana.-przywitała się ze mną radośnie.
-Cześć.-powiedziałam przytulając przyjaciółkę.
-Jak tam u Ciebie?-zapytała.
-U mnie dobrze.-powiedziałam z uśmiechem.-A u Ciebie?
-Też dobrze.Słuchaj mam prośbę.-zaczęła.-Łukasz zaprosił mnie na kolację do restauracji,a ja kompletnie nie wiem w co się ubrać.Pomożesz mi coś wybrać?
-Em..jasne kiedy?
-Dzisiaj.Wpadniesz do mnie o 13?
-O 13.Fuck,nie dam rady.-oznajmiłam.-Mikel obiecał że wpadnie do mnie dzisiaj i pomoże mi zrobić tu porządek.-wytłumaczyłam szybko.
Na twarzy Pauli pojawił się podejrzliwy uśmieszek.
-To o...16?
-Pewnie.
-Dobra to ja idę.Do zobaczenia.
Kilkanaście minut później zadzwonił dzwonek do drzwi.
-No hej piękna.-uśmiechnął się do mnie Mikel.
-Siemka.-cmoknęłam go w policzek.
-Bierzemy się do roboty?
-Jasne!To ja ogarniam salon a Ty kuchnię.Jak skończę to Ci pomogę.
-Okay.
*godzinę później*
-Nadia?
-Co?-zapytałam niczego nie świadoma.Wtedy Mikel obsypał mnie mąką.
-Bardzo śmieszne.-próbowałam się otrzepać.-I jak ja przez Ciebie wyglądam co?
-Ślicznie.Jak biała książniczka Kanonierów.
-Dziękuję.-uśmiechnęłam się.-No no no!Kto by pomyślał że sprzątać umiesz....
-Pff...pewnie że umiem.
-No właśnie widzę!Oj już prawie 16.Obiecałam Pauli że od niej wpadnę.
-Odprowadzę Cię.-odrzekł Mikel.
*15 min.później*
-Mogę Cię o coś zapytać?
-Pewnie.-odpowiedziałam.
-Dlaczego nie jesteś już w Wojtkiem?
-Długa historia.Znalazł sobie inną.-wytłumaczyłam.
-Idiota.Nie wie co stracił.
-Nie przesadzaj.Jestem zwykłą bramkarką Arsenalu.
-Do tego śliczną.-dodał.
-Heh dzięki.-przytuliłam się do Mikela.To do jutra na treningu.-zawołałam idąc w stronę drzwi Pauli.
Nie widziałam że przygląda nam się moja przyjaciółka.
-To się porobiło..-westchnęła i poszła otworzyć...
jejejejejejejejejejejej. *o*
OdpowiedzUsuń